top of page

By czuć się dobrze z samym/samą sobą potrzebujemy kogoś, przy kim możemy być sobą. Potrzebujemy akceptacji i zrozumienia po to, by połączyć w sobie i zintegrować wszystko to, co jest w nas. Dobra matka potrafi zaspokoić te potrzeby dziecka. Słucha i akceptuje potknięcia, pomaga dziecku je wpisać w horyzont przeżyć i chroni przed załamaniem. Przechodzi do porządku nad niedociągnięciami. Jej spokój udziela się dziecku staje się częścią jego osobowości. Dzięki temu umie ono zaakceptować swoje braki. Proces akceptacji okazywanej dziecku przez matkę buduje w efekcie zintegrowaną osobowość młodego człowieka.

 

Są jednak wśród nas tacy, którzy nigdy nie doświadczyli matczynej akceptacji. Wzrastali raczej w poczuciu „bycia niedoskonałymi”, w którym utwierdzała ich matka.

Musimy zatem nie tylko rozwiązać swoje problemy z przeszłości związane z jedną, konkretną osobą, musimy także wypełnić pozostawioną przez matkę lukę naszymi autentycznymi relacjami z innymi osobami.

 

Jeśli nasze relacje z matką były złe, przez całą resztę życia możemy powielać schemat zachowań pełnych braku zaufania. Ukrywamy nasze potrzeby i nasze słabości. Stajemy się drażliwi i agresywni. Aby udowodnić, że sami nie podlegamy żadnej kontroli, kontrolujemy innych. Na proces matkowania odpowiadamy reakcją zaczepno-obronną, co z kolei sprawia, że nasze potrzeby nie mogą być zaspokojone i jedne problemy rodzą bezustannie następne.

 

Jeśli zaczynasz dostrzegać i rozumieć braki procesu matkowania wyniesione z dzieciństwa, twoim zadaniem jest żal i przebaczenie, by w ten sposób uleczyć w sobie to wszystko, co mogło być skutkiem błędów matki. Gdy zatem zobaczysz i zrozumiesz swój problem, weźmiesz ze swej strony za niego odpowiedzialność, możliwe stanie się odzyskanie straty, przejęcie kontroli nad swoim życiem i zmiana tej jego części, z którą nie dawałe(a)ś sobie rady aż do teraz.

 

Na każdym etapie potrzebujemy zarówno miłości, jak i określonych dla niej granic. Matka powinna kochać swoje dziecko, by z kolei ono umiało kochać innych. Powinna jednak też znać granice matczynej miłości tak, by dziecko umiało stanąć o własnych siłach, umiało wziąć odpowiedzialność za własne życie. Jeśli twoja matka zaniedbała te dwa oblicza miłości lub gdy widziała tylko jedno z nich, powinieneś odnaleźć drogę do odzyskania straty.

(s.19-22, Mamo, to moje życie, jak uwolnić się od ciężaru przeszłości, jak powiedzieć mamie „nie” bez poczucia winy, jak budować zdrowe relacje z mamą, jak uzdrowić relacje z innymi ludźmi. Henry Cloud, John Townsend)

ch.jpg
bottom of page